Ryzykowna
dieta Kopciuszka (nie doczekaj się księcia)
Pomysły na urodę
Diety i odżywianie Kontrolowanie
swojej wagi jest istotną częścią życia prawie każdej dziewczyny. Niektórzy z powodzeniem radzą sobie z tą misją, inni codziennie podejmują herkulesowe wysiłki, "umierając" na siłowni, aby utrzymać figurę w doskonałej kondycji, a jeszcze inni są w ciągłym poszukiwaniu ekstremalnych sposobów na schudnięcie - szybkich i skutecznych, jednym z nich jest dieta. Tak znane i znienawidzone przez nas wszystkich słowo. Choć na świecie istnieje wiele diet (wolumetryczna, ketogeniczna, interwałowa i inne), ich liczba rośnie lawinowo z dnia na dzień. I nie wszystkie z nich są dobre dla naszego organizmu (nawet jeśli przynoszą chwilowe efekty).
Chcę być jak księżniczka...
"Dieta Kopciuszka" wybuchła w sieci kilka lat temu i natychmiast stała się trendem wirusowym. Dziewczyny z różnych zakątków świata łączyły się w społeczności, podejmowały wyzwania i dzieliły się wynikami... aż do momentu, gdy lekarze wszczęli alarm, a szpitale zalała fala osób ze zdiagnozowanymi "zaburzeniami odżywiania" i "anoreksją".
Film Disneya oparty na popularnej bajce z wdzięczną Lily James w roli głównej odegrał niemałą rolę w tym szaleństwie. Jej szczupła talia, objęta męskimi ramionami seksownego księcia, natychmiast stała się marzeniem wielu młodych (i nie bardzo) dziewczyn. Użytkownicy mediów społecznościowych wręcz rzucili się na aktorkę, oskarżając ją o promowanie nierealistycznego wizerunku zbyt szczupłej bohaterki, który wiele widzek natychmiast odziedziczy. Lily James wyjaśniła jednak, że sama jest przeciwniczką różnych diet, a pulchna talia w filmie powstała dzięki kontrastowi puchatej spódnicy i maksymalnie ściśniętego gorsetu.
Tak czy inaczej, dziś trend ekstremalny znów nabiera rozpędu. Panie, które przybrały na wadze podczas przymusowej kwarantanny, są gotowe skorzystać z każdej okazji, aby pożegnać się z nadwagą i jak to zwykle bywa, wybór pada na najszybsze i najbardziej obiecujące opcje.
O co chodzi?
Dieta Kopciuszka" pojawiła się najpierw w Japonii i stamtąd błyskawicznie rozprzestrzeniła się wśród mas. Jego istotą jest dążenie do zdrobniałych kształtów księżniczek Disneya. "To niemożliwe!" - powiedziałabyś i miałabyś całkowitą rację. Jednak nie wszyscy są tak rozsądni: niektóre dziewczyny (zwłaszcza nastolatki) są tak zdesperowane w eksperymentowaniu, że wierzą, iż mogą uzyskać talię tak dużą jak ta z kryształowym pantofelkiem.
Tak więc "dieta Kopciuszka" nie ma jako takiej zasady żywieniowej. Jest tylko cel - to waga końcowa, która jest obliczana według specjalnego wzoru: Wysokość w metrach należy podnieść do kwadratu i pomnożyć przez 18. W rezultacie okazuje się, ile kilogramów każdy "Kopciuszek" powinien zobaczyć na wadze. Dokonajmy przybliżonej kalkulacji. Wzrost przeciętnej dziewczynki wynosi 1,68 cm, a więc: 1,68²*18=50,8. To znaczy, jeśli Twój wzrost wynosi 1,68 cm, powinieneś dążyć do wagi 50 kg. Nie trzeba chyba tłumaczyć, że ta liczba jest nie tylko nierealistyczna i nieracjonalna, ale niesie ze sobą znaczne ryzyko zdrowotne, a według szkolnego BMI odpowiada kolumnie "niedowaga".
Jakie są niebezpieczeństwa?
Ta ekstremalna utrata wagi może grozić w przyszłości "Kopciuszkowi"
- : wypadaniem włosów;
- zaburzeniem cyklu miesiączkowego lub całkowitym zaprzestaniem miesiączkowania;
- zaburzeniami odżywiania
;- krwawieniem dziąseł i próchnicą zębów
;- osteoporozą
;- zapaleniem błony śluzowej żołądka i wrzodami;
zaburzeniami
- widzenia;
- śpiączką
...
- ..
.- a nawet śmierć.
Zanim więc w przypływie chwili zaczniesz eksperymentować z jedzeniem, zastanów się, czy "książę z bajki" jest wart Twojego zdrowia?
Oczywiście, możesz okresowo trzymać się określonego (najlepiej sprawdzonego i medycznie zatwierdzonego) planu żywieniowego, ale nie zapominaj, że przez te wszystkie lata istnienia społeczeństwa nikt jeszcze nie wymyślił bardziej skutecznych sposobów na osiągnięcie świetnej sylwetki i zdrowego wyglądu niż odpowiednia ilość snu, uprawianie sportu, prawidłowe odżywianie i nawadnianie organizmu. Zachowaj więc zdrowy rozsądek i chroń się przed szkodliwymi skutkami przemijających trendów! Autor: Irina Garmash Omów artykuł
Powiedz znajomym: Subskrybuj magazyn:
- Przeczytaj także
- komentarze